sobota, 15 listopada 2014

Dłonie jesienią: Bebeauty Regenerujący krem do rąk, Eveline MiniMax nr 688 oraz Wibo Chic matte nr 1.

     Dłonie są naszą wizytówką. Zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym potrzebuję one starannej pielęgnacji. Krem do rąk, rękawiczki na dworze - to podstawa. Ja smaruję łapki z uporem maniaka, bo bardzo szybko się wysuszają. Nie lubię mieć szorstkich, suchych dłoni, mam wrażenie, jakby moja skóra miała zaraz popękać.


     A tak, jak dodatkiem do pielęgnowanej cery jest makijaż, tak samo wisienką na torcie u zadbanych dłoni może być lakier do paznokci ;)


     Bebeauty, regenerujący krem do rąk



     Spoglądałam kiedyś na niego w Biedronce, ale pomyślałam "ee tam, z Biedronki za 2,50/3,50 (nie pamiętam dokładnie ceny), nie może być dobry!". Któregoś dnia, przeglądając YT, natknęłam się na (chyba) ulubieńców u Nissiax83, w których mówiła właśnie o tym kremie. Zachwalała go, a że akurat mój poprzedni krem kończył się (widać ten krem na zdjęciu u góry, zajmuje miejsce na mojej szafce nocnej, używam go kiedy potrzebuję trochę mocniejszego odżywienia), przy okazji zakupów w Biedronce wylądował w moim koszyku.
     Mogę powiedzieć, że za tak niską cenę (2,50 zł lub 3,50 zł) jest naprawdę super! Ma delikatny, kremowy zapach, szybko się wchłania i pozostawia dłonie gładkie i miękkie. Fakt, że w przeciwieństwie do chociażby wspomnianego wyżej kremu, po umyciu rąk konieczne jest smarowanie od nowa (w Johnsonnie czy moich poprzednich kremach fajne było to, że po nawilżenie utrzymywało się po umyciu rąk), ale poza tym - brak zastrzeżeń!
     Podsumowując: ten krem uratował moją studencką kieszeń, ratując przy okazji skórę dłoni. Jak dla mnie - super!

     Skład:


Eveline MiniMax nr 688



     Uwielbiam czerwień na paznokciach! Ten odcień nie jest krwisty, ale to ładna, głęboka czerwień. Dobre krycie - po nałożeniu dwóch warstw. Konsystencja jest ok, chociaż mogłabym się przyczepić do trochę zbyt cienkiego pędzelka. Paznokcie umalowałam nim w środę, dzisiaj są odpryski na dwóch pazurkach + lekkie starcia na brzegach. Może z top coatem byłoby lepiej. Nie wiem - nie używam.
     Cena - 5,99 zł (Rossmann). Poza troszkę problematyczną aplikacją - jestem z niego zadowolona!

Wibo, Chic Matte nr 1

 
     Byłam bardzo ciekawa matowego lakieru. Poza tym szukałam lekko przydymionego, delikatnego koloru. Dorwałam właśnie ten :) Faktycznie - matowy. Podobnie jak Eveline, dwie warstwy dają dobre krycie. Trzyma się jednak troszkę dłużej, bo jeśli dobrze pamiętam, malując nim paznokcie w poniedziałek, musiałam go zmyć dopiero w piątek, chociaż tragedii nie było i jeszcze jeden dzień dałoby radę. Były jakieś drobne odpryski oraz przetarcie na brzegach. Daje to 4-5 dni, co uważam za dobry wynik.
     W Rossmannie zapłaciłam za niego chyba 5,99 zł. Pędzelek ma nieco szerszy od Eveline, przez co aplikacja jest łatwiejsza.
~~~


Miłego wieczoru!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz! :)

Usuwam komentarze zawierające linki do blogów, konkursów itp.
Jeśli będę chciała odwiedzić Twój blog (a odwiedzam komentatorów!), spokojnie, znajdę go bez linku :)