Jest to parę drobiazgów, z których jestem dość zadowolona, choć żałuję, że nie udało się odwiedzić sklepu jeszcze raz podczas promocji.
Maybelline the Rocket Volum' Express i Rimmel Wonder'full Mascara with Argan Oil
Rimmela kupiłam, ponieważ używałam go ostatnio i jestem mocno z niego zadowolona. Z pewnością pojawi się jego recenzja, jednak w skrócie mogę powiedzieć, że nie kruszy się, nie skleja, rzęsy wyglądają po nim bardzo ładnie. Cena - 32,99 zł.
O Maybelinne słyszałam, że dobry, jednak do tej pory nie miałam okazji go używać. Podczas zakupu kierowała mną czysta ciekawość i chęć wypróbowania go. Bez promocji tusz ten kosztuje 29,99 zł.
Wibo, Cienie z jedwabiem i wit. E, nr 57 i nr 1
Mam jedne cienie Wibo, które przypadły mi do gustu, a jako, że czułam potrzebę czegoś nowego, skusiłam się na te, widoczne powyżej. Ten w szarej kolorystyce (nr 1) spisuje się nie najgorzej, pozostawiając jednak sporo do życzenia. Zwłaszcza czarny cień. Szary, konkretniej ten sąsiadujący z czarnym sprawdza się ze wszystkich najlepiej. Nie używam żadnej bazy pod cienie. Te utrzymują się na powiekach, jednak z upływem kilku godzin zbierają się w załamaniu powieki i ścierają. Ponowna aplikacja (taka popołudniowa poprawka makijażu) daje już lepszy efekt i cienie na powiekach wyglądają już o niebo lepiej.
Jeżeli chodzi o te jaśniejsze odcienie (nr 57), to ten brązowy cień daje baardzo delikatną barwę, różowego, znajdującego się nad brązem jeszcze nie używałam. A pozostałe? Też słabiutkie. Będę jeszcze kombinować, ale póki co nie jestem zbyt szczęśliwa z zakupu. W normalnej sprzedaży za jeden taki cień zapłaciłabym 10,99 zł.
Wibo, Lip Laquer Rock with me, nr 1 i nr 2
Potrzebowałam czegoś nowego do ust. Ot, taka babska zachcianka. Byłam już całkiem zrezygnowana, miałam opuszczać Rossmanna, jednak w ostatniej chwili dorwałam właśnie to! Nr 1 to taki intensywny róż, nie przychodzi mi teraz do głowy dobre jego określenie, jednak jest idealny dla ciemnych włosów i ciemnej oprawy oczu. Nr 2 z kolei, to taki nudziak w ciemniejszym wydaniu. Obydwa mają słodki zapach, słodki smak, a także dość długo trzymają się na ustach. Co prawda u mnie nieco się ścierają na górnej wardze, jednak da się to szybko naprawić. Z tych produktów jestem meega zadowolona, a żeby było mało zalet, to bez promocji jeden taki lakier kosztuje chyba 9,69 zł, lub coś koło tego. Jestem zachwycona!
Gdybym mogła jeszcze skorzystać z takiej promocji, pewnie kupiłabym coś do paznokci, może na odżywkę do rzęs na no/pod tusz. Ale nic straconego, zapoluję na pojedyncze promocje!
~~~
Udanego weekendu wszystkim życzę :)
Fajne zakupy. Czekam na recenzje tuszy do rzęs:) - zwłaszcza tej z Rimmela.
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie jeszcze powiedzieć kiedy, ale będą! Obie maskary warte uwagi. Po dwóch miesiącach używania Rimmela użyłam Maybelinne i jestem dziś zachwycona wyglądem swoich rzęs! Rimmela może uda mi się w następnym tygodniu zrecenzować a z Maybelinne poczekam do końca opakowania.
Usuń