Zapach mnie zachwycił! A jako, że w Realu kosztuje niecałe 10 zł (litrowa butla!), niewiele myślałam i kupiłam. Co mogę o nim powiedzieć?
Na temat zapachu już powiedziałam swoje. Szczerze mówiąc, stojąc przy półce nie bardzo mogłam się zdecydować, który z płynów do kąpieli wybrać, ponieważ wszystkie Luksje kusiły. Ostatecznie wybrałam to, co na powyższym obrazku :) Swoją drogą, wcale nie dziwię się, że na etykiecie umiejscowili takie ostrzeżenie:
Niestety, ale płyn wysusza. I to porządnie. Używam go jako żelu pod prysznic, jednak bez nawilżania oliwką, moja skóra jest mocno przesuszona i szorstka. Wykorzystam go, jednak nie jestem pewna, czy zdecyduje się na inną wersję zapachową, ponieważ woda w Łodzi mi zdecydowanie nie służy i wolę jednak coś bardziej odżywczego po prysznic. Ponadto wywołuje na mojej skórze uczulenie (wspominałam o nim przy recenzji Palmolive).
Pieni się ładnie, ma raczej rzadką konsystencję. Kolor płynu jest mniej więcej ten sam, co butelki.
Skład:
Propozycja fajna, jeśli nie macie problemów ze zbyt suchą skórą - kupujcie! Za tę cenę warto, tylko ostrzegam - wybór zapachu będzie naprawdę baaardzo trudny ;)
~~~
To naprawdę ciężki tydzień. A niby sesja dopiero od poniedziałku. Ale jak przebrnę przez najgorsze, będę miała dla Was trochę nowości i parę słów o mojej walce z trądzikiem.Póki co idę walczyć dalej. Miłego wieczoru!
Szkoda, że wysusza, bo zapach pewnie ma piękny. Powodzenia na egzaminach:)
OdpowiedzUsuńOo tak, taki hmm pudrowy. Gdyby tylko odżywiał skórę choć trochę, byłby to ideał!
UsuńNie dziękuję :)