Dziś pora na małe podsumowanie. Nie robię ich co miesiąc, bo nie jestem tu zbyt często, a wtedy sporą część moich postów stanowiłyby podsumowania właśnie :) Chyba, że chcecie? Dajcie znać w komentarzach :)
- W styczniu miałam okazję pomóc studentom dziennikarstwa i udzielałam im w studio wywiadu na temat tego właśnie bloga :) Muszę stwierdzić, że to było całkiem fajne doświadczenie, usiąść w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu, mówić do mikrofonu, starać się być elokwentną i mądrą osobą :D
- Ważnym wydarzeniem był... zakup nowego telefonu :D Jestem z niego baaardzo zadowolona, używam dniami i nocami, jeszcze mi się nie znudził ;)
- Były zmagania z sesją...
- Był też czas na piwko!
- Lub inne trunki ;)
- Na przełomie stycznia i lutego odwiedziłam dom na około tydzień.
- Trochę stęskniłam się za tymi okolicami.
- Potem był czas na powrót do Łodzi
- Poza tym Luby zadbał o miłe walentynki, kończące się waleniem drinków (no dobra, browarków), zdjęć zbyt dużo z tego miesiąca nie mam, więc nie przypominam sobie więcej :P
- Marzec rozpoczęłam chorobą...
- Zatem wieczorne piwko wyglądało tak :D
- Na szczęście rozpoczęła się pora na porzucenie komunikacji miejskiej...
- ... i rozchodzenie nóg (pet nie mój, nie widziałam go, jak robiłam zdjęcie)
- Postawiłam na trochę kulinarnych eksperymentów.
- Przyjrzałam się dokładnie zaćmieniu słońca :)
- Rozprawiłam się z drugim rozdziałem licencjatu
- I wypiłam urodzinowe piwko (a urodzin w tym miesiącu były aż 3 sztuki - mojej współlokatorki, moje własne osobiste oraz Lubego; piwko ze zdjęcia jest akurat z mojego dnia ;) )
A tak typowo babsko, to kupiłam torebkę, którą możecie podziwiać w tym poście, nareszcie stałam się posiadaczką czerwonej szminki (jej chyba używam najczęściej), ścięłam końcówki i wreszcie jestem zadowolona ze swoich włosów (choć daję im rosnąć dalej, bo mi mało ;) ). Poza tym zaczęłam używać kolejnego żelu do mycia twarzy, co do którego mam mocno mieszane uczucia (dowiecie się któregoś dnia więcej), kupiłam krem CC, bo w końcu nastolatką już nie jestem, trzeba sobie trochę pomóc :D , pierwszy raz użyłam maseczki przeciwzmarszczkowej i zapisałam się na siłownię - chodzę na pilates i jogę, w tym tygodniu wypróbuję zumbę, poza tym ćwiczę na samej siłowni. Może nie jest dla mnie za późno przed latem :P Swoją drogą, rok temu o tej porze ważyłam 5 kg więcej, więc to już jakiś sukces. Mało tego - przepatrzyłam dziś zdjęcia z liceum i gimnazjum - byłam taakim pulpetem, że ho ho! Teraz to już w ogóle bardziej chce mi się dbać o to, co mam na talerzu (choć wczoraj i dzisiaj jestem na makowcu i torcie, ale to święęta, od jutra jem jak należy, obecuję!).
Poprzedni tydzień to było u mnie ogarnianie pokoju przed wyjazdem, podróż do domu, przygotowania do świąt, natomiast miniony... powrót do Łodzi, ogarnianie tego i owego, ciągle coś - stąd mała przerwa, ale powracam!
Do Was też już zawitała wiosna?
Pozdrawiam Was słonecznie i cieplutko :)
Trzymam za Ciebie kciuki. Mam nadzieję, że już niedługo obronisz pracę dyplomową :)
OdpowiedzUsuńNiedziękuję :) :) Najpierw muszę skończyć ten semestr, ale w lipcu mam plan mieć już wykształcenie wyższe ;)
Usuńfajne podsumowanie ja nie lubie robic podsumown:) powodzenia dobrze ze mam to juz za sobą:)
OdpowiedzUsuńA ja nawet lubię, bo sama mam okazję to cofnięcia się w czasie i zobaczenia, co miłego mnie spotkało :)
UsuńNiedziękuję :)
Uwielbiam czytać takie podsumowania, chociaż sama nie jestem w tym dobra za mało sumienna jestem; )
OdpowiedzUsuńBuziak
Cieszę się, że trafiłam w Twój gust :D
UsuńCiekawe jest takie podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Somersby :D
Ja akurat chyba wolę jagodowe, ale tym razem padło na jabłko :D
Usuń